Jakie zawody znikną w przyszłości
Nasz świat cały czas się zmienia. Nie ma więc niczego dziwnego w tym, że pewne zawody się pojawiają, a inne zanikają.
I tak, nie mamy dziś już wielu szewców czy kowali. A to samo czeka kilka kolejnych zawodów w niedalekiej przyszłości.
Nie znikną one całkowicie, ale do ich wykonywania będzie nam potrzebna znacznie mniejsza liczba ludzi.
Sprawdźmy zatem, jakie zawody znikną w przyszłości. I to raczej w tej bliższej, niż dalszej.
Kasjer zastąpiony kasą samoobsługową
Nie od dziś wiemy, że w wielu sklepach kasy samoobsługowe cieszą się większą popularnością, niż prawdziwi kasjerzy.
Dzięki nim unikamy kontaktu wzrokowego, nie musimy rozmawiać czy prosić o pomoc.
Czasami coś się zatnie albo kasjer musi autoryzować transakcję, ale generalnie jest to znacznie wygodniejsze.
Nic więc dziwnego, że kasjer jest zawodem, który w najbliższym czasie przejdzie do historii.
Nie oznacza to, że w sklepach w ogóle nie będzie obsługi.
Ale coraz mniej osób będzie stało za kasą, a zamiast tego bardzo szybko zapłacimy za zakupy kartą bez kontaktu z innymi ludźmi.
Telemarketer zastąpiony przez roboty
Telemarketerzy to raczej niezbyt lubiany zawód.
Ale nie zmienia to faktu, że pracuje na tym stanowisku masa osób, w tym studenci i uczniowie.
Dziś jednak coraz częściej będzie dzwonił do nas android, który został przygotowany wcześniej przez daną firmę.
Dzięki takiemu rozwiązaniu dane pracowników firmy nie zostają ujawnione, a do tego potrzeba ich znacznie mniej.
Oczywiście sam bot wymaga, żeby ktoś od czasu do czasu przejął nad nim kontrolę, ale nie wymaga się tego zbyt często.
A w przypadku call centre coraz częściej obsłuży nas w pełni automatyczna sekretarka.
Która nawet przyjmie nasze zgłoszenie i wyśle je do odpowiedniej osoby.
Bibliotekarz zastąpiony przez elektroniczne systemy
Choć biblioteki wciąż odwiedza spora liczba osób, to sami bibliotekarze przestają być w takim stopniu potrzebni.
Każdy może znaleźć dla siebie książkę za pomocą specjalnego systemu elektronicznego.
Wiele bibliotek pozwala nam zarezerwować sobie książki za jego pomocą i odebrać je o dogodnej dla siebie porze.
Dzięki temu jedna osoba może teraz obsługiwać interesantów, wydawać książki i je porządkować.
Nie potrzebuje pomocy, bo praca jest rozłożona i praktycznie nie ma możliwości, żeby doszło do natłoku zadań, które trzeba wykonać natychmiast.
W pełni elektroniczna bibliotek to coś, co definitywnie wkrótce nas czeka.